Zapraszam na krótką recenzje słuchawek z mechanizmem przewodnictwa kostnego. Na potrzeby testów, kupiłem w trakcie promocji świątecznej słuchawki fińskiej marki (wersja podstawowa), aby przekonać się czy warto i dla kogo są takie słuchawki.
Na samym początku zaznaczę, że artykuł nie jest sponsorowany. Słuchawki do testów zostały zakupione ze środków własnych. Wybrane na podstawie atrakcyjnej ceny i chęci poznania technologii przewodnictwa kostnego. Recenzja jest całkowicie niezależna i jest opisem subiektywnych odczuć po miesiącu użytkowania.
Przewodnictwo kostne
Najpierw odpowiedzmy sobie na pytanie: Co to jest przewodnictwo kostne i czy jest do zdrowe?
Przewodnictwo kostne to przekazywanie dźwięku przez kości czaszki do ucha wewnętrznego. Jest bezpieczne i stosowane w aparatach słuchowych oraz słuchawkach.
Dla kogo słuchawki z przewodnictwem kostnym?
No dobra, w takim razie. Uszy są wolne – nie musimy do nich nic wtykać. Słuchawki z przewodnictwem kostnym nakłada się przed małżowiną ucha, tak aby generator dźwięku, stykał się z naszym ciałem.
Bezpieczeństwo
Dochodzą do nas dźwięki otoczenia. Dlatego jasne jest, że te słuchawki będą przydatne tylko dla osób, które nie potrzebują „odcinać się” od otoczenia, a potrzebują mieć kontrolę nad dźwiękami pochodzącymi z okolicy w której się znajdują. Dzięki temu możemy uprawiać sport na zewnątrz: jazda na rowerze, bieganie w sposób bezpieczny. Dotyczy to też spacerów, czy codziennego wyjścia na zakupy. Słuchawki nie zasłaniają uszy, przez co nasz potencjalny rozmówca (ekspedient przy kasie) nie będzie miał dyskomfortu (że rozmawia z kimś w słuchawkach) – a my, że musimy dopytywać o to co już powiedział. Słyszymy nadjeżdżające pojazdy czy inne zagrożenia.
Komfort
Słuchawki nie zasłaniają naszych uszu, nie musimy ich wkładać – odpada kwestia higieny i czyszczenia. Nie musimy ich ściągać podczas rozmowy z drugą osobą. Nie ograniczają bowiem dźwięku wchodzącego do ucha. Zatem są wygodne.
Dźwięk
Duże zaskoczenie u mnie i najbliższych, którym dałem do spróbowania niżej wymienione słuchawki. Nowe doświadczenie w postaci dobrze słyszalnej muzyki czy głosu – jednocześnie mając wolne uszy. To bardzo specyficzne doznanie, które zapada w pamięć. Dla większości osób z którymi to testowałem, nie pojawia się żaden dyskomfort. Muzyka nie jest w pełnym spektrum. Najlepiej słucha się na nich podcastów, audiobooków czy prowadzi rozmowę. Jednak co do jakości prowadzenia rozmów, wszystko zależne jest od wybranego modelu słuchawek. Moje sprawdziły się. O czym kilka słów niżej.
Najważniejsze, aby wiedzieć przed zakupem tego typu słuchawek, że to nie jest sprzęt dla koneserów muzyki.
Słuchawki z przewodnictwem kostnym oferują unikalne doświadczenie audio, natomiast ich zdolność do reprodukcji pełnego spektrum muzyki jest ograniczona. Niskie tony, takie jak basy, oraz wysokie tony mogą być mniej wyraźne, co wpływa na pełnię i głębię dźwięku. Dlatego mogą nie spełniać oczekiwań audiofilów poszukujących najwyższej jakości muzycznej.
Słuchawki Suunto Sonic
Słuchawki udało mi się wyrwać w promocji w sklepie x-kom, dzień przed świętami. Kupiłem je z ciekawości i z myślą o słuchaniu podcastów podczas kilku km spacerów miejskich czy zwykłej aktywności jak rower.
Cena słuchawek
Aktualnie można je dostać w x-kom pod nazwą SUUNTO SONIC (black) tutaj. (Dnia 23.12.2024 kosztowały ok. 390 PLN). Teraz w 2025 roku w styczniu, cena już powyżej 500 PLN.
Producent Suunto
Frima Suunto jest z Finlandii. Rok założenia to 1936. Słynie z najlepszej jakości kompasów. W dobie dwudziestego pierwszego wieku, postanowili zaprojektować zegarki sportowe oraz słuchawki z przewodnictwem kostnym. Z całkiem dobrym skutkiem. Ich produkty konkurują z markami jak Garmin czy Polar. Słuchawki to nowość na rynku. Wzornictwo i jakość materiałów jest na wysokim poziomie.
Recenzja słuchawek Suunto Sonic
Słuchawki Suunto Sonic, to podstawowa wersja. Idealna dla osób, które chcą spróbować zmierzyć się z technologią przewodnictwa kostnego. Oferują w mojej ocenie bardzo dobrą jakość wykonania, za rozsądne pieniądze. Porównując słuchawki innych producentów (z których korzystają znajomi) klasyfikują się na warte uwagi w swojej półce cenowej.
Słuchawki są w klasie ochronnej IP55. Odporne na pot i bieganie podczas deszczowej pogody. Śmiało można korzystać z nich na zewnątrz nawet podczas styczniowych mrozów (testowane pod czapką w trakcie -10*C).
Bateria i ładowanie
Bateria wystarcza spokojnie na 6-8h odtwarzania. Ładowanie jest szybkie, pod warunkiem zastosowania sprawnej ładowarki. Kabel jest natomiast dedykowany (na specjalny magnes) – to spora wada. Trzeba mieć go ze sobą. Niestety, nie naładujemy tych słuchawek kablem USB-C <-> USB-C.
Sterowanie
Słuchawki posiadają przycisk, dzięki któremu – wciskając go raz lub kilkukrotnie – można przełączać utwory, odbierać i rozłączać połączenia. Są również dwa dedykowane przyciski Volume Up i Volume Down.
Najważniejsze pytanie. Czy słychać muzykę, głos z tych słuchawek na zewnątrz? Nie! Aby usłyszeć, czego słuchasz, należałoby się zbliżyć z dużym dyskomfortem dla słuchającego pod jego ucho i to w cichym otoczeniu.
Ocena własna
Polecam te słuchawki każdemu, kto chce zacząć przygodę z przewodnictwem kostnym. Dobra jakość wykonania, nie spowoduje utraty entuzjazmu na początku zaprzyjaźniania się z tą technologią.
Idealne dla każdego, kto w biegu – dosłownie i w przenośni – potrzebuje mieć „wolne” uszy 🙂 i jednocześnie możliwość słuchania podcastów czy wykonywania połączeń telefonicznych. Muzykę też można posłuchać. Polecam złapać je w dobrej promocji w okolicach 390 – 420 zł 🙂
Model wyższy z dodatkowymi funkcjami i większą baterią to: Suunto Sonic Wing w x-kom dla bardziej wymagających 😉
Artykuł zawiera tylko linki afiliacyjne. Produkt wymieniony i testowany, został zakupiony za środki własne. Wpis nie jest sponsorowany przez żadnego producenta. To niezależna recenzja i subiektywna opinia.